Przeczytajcie notkę pod rozdziałem!
_________________________________
-Chciałem cię...- przerwał, kiedy zobaczył idącego w naszym kierunku Zayna.
-Cześć Jason, chciałeś ją co?- uśmiechnął się, kładąc rękę na mojej talii.
-Widzę, że trochę się pozmieniało.- ciągle patrzył mi w oczy, ignorując Malika.
-Z tego co wiem, nie tylko u mnie.- uśmiechnęłam się, widząc w jego oczach, że dobrze wiedział o jaką blond szmatę mi chodziło.
-Sky, możemy porozmawiać? Sami?
-Nie.- odpowiedział mój chłopak.
-Nie ciebie się pytam.- warknął Jason w jego stronę.
-Lepiej już idź.- widać było, że mulat powoli zaczyna się denerwować.
-Nie, dopóki z nią nie porozmawiam.
-Mam ci pomóc?- wtrącił się Lou, który, nie wiadomo kiedy, znalazł się obok mnie i uważnie przyglądał się Jasonowi. Blondyn spojrzał na nich, potem na mnie, zaśmiał się pod nosem i odszedł.
***
Poniedziałek. Chyba nikt go nie lubi. Resztkami sił zwlokłam się z łóżka i zaczęłam ogarniać. Ledwo zdążyłam na autobus i po dwudziestu minutach byłam w szkole. Pierwszą miałam biologię, którą kompletnie straciłam, bo całą przespałam. Wychodząc z lekcji ktoś lekko szturchnął mnie od tyłu. Jason.
-Gdzie twój obrońca?- zapytał z chytrym uśmieszkiem.
-Czego chcesz?- syknęłam.
-Tylko porozmawiać, nie denerwuj się tak.- uśmiech nie schodził z jego twarzy.
-Nie mamy o czym.- wyrwałam się i poszłam przed siebie.
-Będziesz tego żałować.- warknął, ale nie zwróciłam na to uwagi. Kolejne lekcje minęły bez większych afer. Miałam dziś chemię, na której jak zwykle kłociłam się z moją ulubioną nauczycielką. Gdy, razem z Amy, wychodziłam ze szkoły, zauważyłam dobrze mi znany samochód.
Uśmiechnęłam się pod nosem, pożegnałam z przyjaciółką i pobiegłam w jego kierunku.
-Cześć.- powiedziałam, całując go w usta, na co się uśmiechnął.
-Masz ochotę na kino?- zapytał, patrząc mi w oczy. -Jasne, tylko muszę się ogarnąć.- odpowiedziałam. Zayn przytaknął i pojechaliśmy w stronę domu.
Na miejscu nikogo nie było. Szybko się przebrałam, poprawiłam makijaż i wróciłam do Malika.
-Gdy tylko wysiedliśmy pod kinem, otoczył nas tłum fanek. Skąd one tak szybko brały informacje o ich miejscu pobytu?! Zayn spojrzał na mnie przepraszająco, na co ja się uśmiechnęłam. Jest gwiazdą, nie byle jaką, więc co tu się dziwić? Poczekałam, aż zrobi sobie z nimi zdjęcia i weszliśmy do środka. Po krótkim zastanowieniu wybraliśmy jakąś komedię. Film zaczął się akurat, kiedy usiedliśmy na fotelach.
Był świetny! Co chwilę się śmialiśmy i nawet raz nie zwróciłam uwagi na wpatrujące się w nas dziewczyny.
Zayn odwiózł mnie do domu. Kiedy zaparkował, ja nie ruszyłam się z miejsca. Spojrzał na mnie zdziwiony, na co bez słowa go pocałowałam. Wydawał się być zaskoczony, ale po chwili czułam, że się uśmiechał.
-Dziękuję za dzisiaj.- powiedziałam, kiedy się od siebie oderwaliśmy.
-Śpij dobrze.- puścił mi oko, po czym wyszłam z samochodu.
***
-Musimy iść na tę imprezę!- przekonywała mnie Amy, w drodze na angielski.
-Akurat jutro? Przecież to środek tygodnia, a skoro to otwarcie, spokojnie możemy iść w weekend...
-No, ale właśnie o to chodzi! Skoro to otwarcie, my MUSIMY na nim być!
-Nie wiem, czy El i Zayn mi pozwolą...
-Zayna jakoś przekonasz.- hmm, ciekawe, co miała na myśli. -A z Eleanor też dasz sobie radę. Proooszę!- błagała kolejny raz.
-Ugh, no dobra, spróbuję.- jęknęłam.
-Jesteś najlepsza!- myślałam, że zaraz ją wywali w kosmos, kiedy radośnie podskoczyła i pocałowała mnie w policzek.
-Wiem!- zaśmiałam się i razem weszłyśmy do sali.
Większość lekcji spędziłam na słuchaniu gadania przyjaciółki o tym nowym klubie. Od pewnego czasu nie interesowałam się takimi rzeczami, więc chętnie dowiadywałam się, czego mogę się spodziewać. Kiedy Amy skończyła, stwierdziłam, że może nawet nie będzie tak źle... Tylko jak przekonać Eleanor? Z Zaynem będzie mniejszy problem, nie wiedział tyle, co kuzynka...
Zaraz po usłyszeniu dzwonka wstałam się z krzesła i, po pożegnaniu z Amy, ruszyłam do wyjścia. Będąc na zewnątrz rozejrzałam się, czy nie ma samochodu Malika - nie. Widocznie był zajęty, zadzwonię do niego później. Postanowiłam przejść się pieszo.
Dochodząc do drzwi wejściowych zobaczyłam auto Louisa, a po wejściu do domu okazało się, że w środku jest także Zayn. Kiedy mnie zobaczył, poderwał się z kanapy, podszedł do mnie z uśmiechem i pocałował. Lekko zakłopotana obecnością Lou i Eleanor odwzajemniłam pocałunek, po czym spojrzałam na kuzynkę, która również przypatrywała mi się z uśmiechem.
-Hej, El, sprawa jest...
-Oho, dawno już tego nie słyszałam.- skrzyżowała ręce na piersiach.
-No...- przygryzłam wargę, nie będąc pewna jej reakcji. -Amy znalazła jakąś imprezę i bardzo chce, żebym z nią poszła...
-Gdzie, kiedy?- zapytała.
-W jakimś nowym klubie, jutro go otwierają.
-Chyba żartujesz.- nagle wtrącił się Zayn. -Wiem, co to za klub, zapraszali mnie na otwarcie. Sky, nie pójdziesz tam!- powiedział surowo.
-Co? Niby dlaczego?!
-Posłuchaj... Nie kręci się tam zbyt przyjemne towarzystwo...
-A ty niby skąd to wiesz, co? Pewnie sam imprezujesz cały czas i wszystkie miejsca masz już obcykane!- zareagowałam nerwowo, a on mi nie odpowiedział. -Tak myślałam.- prychnęłam i jak na prawdziwą kobietę przystało, z fochem poszłam na górę.
-Sky! Cholera...- usłyszałam za sobą słowa Zayna, ale nie miałam zamiaru się odwrócić. Nie obchodziło mnie, co mówili o tym klubie, pójdę tak czy siak. Tyle, że nie wiem jeszcze jak.
*Następny dzień*
Właśnie wybierałam zestaw na dzisiejszy wieczór. Zayn kilka razy próbował się ze mną kontaktować, ale nie odbierałam telefonów. Było się ze mną zgadzać. Przeszkodzić mi nie miał jak, bo cały zespół ma coś do załatwienia wieczorem. Eleanor... coś wykombinuję.
Około dwudziestej drugiej siedziałam w piżamie, oglądając telewizję. Po chwili do pokoju weszła El.
-No, widzę, że wybiłaś sobie z głowy ten chory pomysł.- taa... -Dobranoc.- uśmiechnęłam się do niej.
-Tak, mieliście racje.- dalej ciągnęłam tę szopkę. Po moich, jakże szczerych, słowach kuzynka poszła do łóżka, a ja od razu zaczęłam się szykować. Po jakiś trzydziestu minutach schodziłam po schodach ze szpilkami i rękach. Ledwo słyszalnie zamknęłam za sobą drzwi. Uśmiechnęłam się na widok samochodu zaparkowanego pod domem, w którym siedziała Amy z jakimś chłopakiem. Przywitałam się, a kiedy byliśmy już wystarczająco od domu, włączyłam radio. Razem z przyjaciółką zaczęłyśmy śpiewać i tańczyć do puszczanych piosenek. Ani się obejrzałyśmy, a James, kolega Amy, zatrzymał się pod klubem. Od razu po wejściu, stanęłam jak wryta. Dudniąca muzyka, wyposażony bar i przede wszystkim TŁUM ludzi. Nie spodziewałam się, że będzie ich aż tyle.
-Sky?! Słuchasz mnie w ogóle?- nagle z transu wyrwała mnie Amy.
-Co?- starałam się przekrzyczeć muzykę - na marne. Dziewczyna po prostu pociągnęła mnie w kierunku baru.
-Chcesz coś?- tu, w bocznej części sali, było odrobinę ciszej.
-Am, przecież wiesz, że nie piję...
-Więc dziś zaczniesz!- zaśmiała się, upijając łyk swojego drinka, który zaczynał mnie kusić...
_________________________________________________
Heeeeeeeej
Pierwsza sprawa, na nagłówku pojawił się odnośnik do informowanych (klik), wpisujcie się w komentarzach, jeżeli chcecie być powiadamiane o nowych rozdziałach. Wiemy, że już kilka razy zbierałyśmy listę, ale wolimy mieć wszystko w jednym miejscu.
Trochę krótki, bo podzielony na dwie części i starałyśmy się dodać w miarę szybko. Jak zwykle nie wiem, co tu napisać, więc pożyczę udanej końcówki wakacji ;3 No i piszcie, co sądzicie o rozdziale, standardzik.
Loffff <3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
^Nawet jedno słowo nas zadowala, serio^
xxx M&N
cudny rozdział :) <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze :) zastanawiam się czemu Zayn tak zareagował na ten klub. Czuję, że coś się wydarzy. Nie mogę doczekać się drugiej części rozdziału xx
OdpowiedzUsuńWow. Jest genialne. czekam na next' a <3 :*
OdpowiedzUsuńCuuuuudowny! Czekam na szybkiego nexta. :*
OdpowiedzUsuńBoski <333
OdpowiedzUsuńWspaniale piszecie :) Szkoda że nie opisujecie wszystkiego ze szczegółami, ale jestem pod wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuńOla, XO :)
omg!
OdpowiedzUsuńSky!
Nie! ona no nie moze! ojeju sprawy się skomplikują... a co jak będzie pijana?
i będzie miała kaca i nie pójdzie do szkoły i El i Lou i Zayn :/
ojeju,będzie miała przesrane! o.o
tyle emocji! i ciekawe co ten Jason chce :P
W każdym razie wenki *rzuca worek* i powodzenia :3
Z niecierpliwością czekam na next! :D
Super !!
OdpowiedzUsuńBoski. Super. Świetny. <333
OdpowiedzUsuńDalej, dalej, dalej ;P
Super czekam na next :D
OdpowiedzUsuńBoski!!♥
OdpowiedzUsuńKUHFDSHUFDSIFH. Czekam na drugą część. :'3
OdpowiedzUsuńcuuudne *.* czekam na next'a ; 3
OdpowiedzUsuń@Iziulka
KOCHAM TO WAS I WSZYSTKICH! ♥ hahaha mam nadzieje że nic złego jej sie nie stanie ;) rozdział zajebisty jak cały blog! czekam na dalsze rozdziały! /wasza fanka @yolo_whore ♥
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFantastico jak zwykle oczywiście :D Kocham wasze wszystkie rozdziały akurat z moją ulubioną Jade i Zayn'em :D Macie linka do mojego fejsahttps://www.facebook.com/ewelina.balcer.9 , chciałabym być informowana o nowych rozdziałach :)
UsuńCudowny. Mam nadzieję że nic złego się w klubie nie zdarzy. Czekam na next. <3
OdpowiedzUsuńzajebisty piszcie dalej jak najszybciej
OdpowiedzUsuńTen komentarz pewnie nie będzie tak długi jak pod poprzednią notką, ale niezbyt dużo się dzieje w tym rozdziale, więc nic na to nie poradzę. Tak czy siak podoba mi się on; szczególnie mnie zaciekawił jego początek. Mam wrażenie, że Jason nie podda się bez walki i jeszcze nie raz będzie obiegał się o względy Sky, a znając Waszą bujną wyobraźnię na pewno wymyślicie coś mega ;) Już się nie mogę doczekać!
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie również co wydarzy się w klubie, bo sądząc po reakcji Zayn'a nie będzie nudno.
"[...] i jak na prawdziwą kobietę przystało, z fochem poszłam na górę." nie no serio, to mnie rozwaliło wewnętrznie XD
Na zakończenie tradycyjnie pożyczę Wam weny i udanej końcówki lata xx
Jej *.* Cudowny <3 Czekam na Next <3 A kiedy można się go spodziewać ?? <3 Kocham Was blog <3
OdpowiedzUsuń